Wspominałam już chyba tu na blogu, że moja córka jest zafascynowana Japonią. Od kilku lat uczy się języka japońskiego, ogląda japońskie filmy, czyta mangi i różne książki o Japonii, zbiera japońskie figurki i różne gadżety, koresponduje i przyjaźni się z wieloma Japończykami. Jej wielkim marzeniem była podróż do tego kraju. Niestety, jest to droga impreza, więc marzenie nie mogło się spełnić.
Wspominałam tu gdzieś również, że Julia uwielbia śpiewać i od wielu lat chodzi na zajęcia do studia piosenki. Ponieważ nie jest osobą szczególnie przebojową, nigdy nie brała udziału w castingach do telewizyjnych show typu " Mam talent"czy "X factor". Stworzyła sobie jedynie swój kanał na YouTube, gdzie prezentowała swój śpiew.
I oto stał się
CUD. Poprzez jej kanał odnaleźli ją producenci znanego japońskiego programu telewizyjnego"Nodojiman " i zaprosili do Japonii. Program ten emitowany jest przez jedną z najpopularniejszych stacji telewizyjnych NHK i ma formę konkursu wokalnego. Chyba musi być bardzo popularny wśród Japończyków, bo pokazywany jest od wielu lat. Do tej pory występowali w nim głównie Japończycy, ale niedawno producenci wpadli na pomysł, aby do występów zaprosić ludzi z całego świata, śpiewających po japońsku. Odbyła się już jedna edycja w tej nowej formie, teraz przygotowywana jest druga.
Jestem niesamowicie dumna z mojej córki. Producenci wybrali 12 osób z całego świata, między innymi z Wielkiej Brytanii, USA, Jamajki, Brazylii, Peru. Jak nam powiedział reżyser, wiele z tych osób jest po szkołach jazzowych. Miałam okazję usłyszeć jak śpiewa jedna z uczestniczek i muszę powiedzieć, że poziom jest wysoki. To, czy moja córka zajmie tam jakieś miejsce, jest mało istotne. Dla mnie sam fakt, że dostała się do dwunastki już jest wielką wygraną.
Pobyt w Japonii będzie krótki, zaledwie trzy dni, mimo to córka jest bardzo szczęśliwa, bo oto zdarzyło się coś, co jak myśleliśmy zdarza się tylko w książkach lub filmach.
Przepraszam za to, że piszę tak chaotycznie, ale jestem bardzo rozemocjonowana. Właśnie godzinę temu Julia i mój mąż pojechali na lotnisko. Córka została zaproszona z osobą towarzyszącą. Mogłam to być ja, ale niestety panicznie boję się latać. Już na samą myśl o przebywaniu w samolocie w powietrzu miękną mi nogi :(.
Przez najbliższe dni będą do mnie docierały tylko strzępki informacji, bo nie mamy łączności telefonicznej.
Żeby dłużej nie przynudzać podaję dwa linki do piosenek Julii. Chciałam tu wstawić bezpośrednio ten ekranik z YouTube, niestety nie mam bladego pojęcia jak to się robi.
Tu po japońsku
http://www.youtube.com/watch?v=K1krEMPHSKo&feature=relatedA tu po angielsku z lekcji śpiewu
http://www.youtube.com/watch?v=m2sBQ3M09T0&feature=relatedPrzepraszam za nie najlepszą jakość, lekcja była kręcona aparatem fotograficznym.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Idę dalej przeżywać :(