piątek, 30 lipca 2010

Candy u Nikusi

Dawno nie brałam udziału w candy. Dlaczego ? Powody są dwa. Pierwszy to taki, ze jakoś nie wierzę w moje szczęście i w wygraną.
Drugi powód jest wazniejszy i wiąze się z moją niechęcią do fotografowania, obrabiania i wklejania zdjęć. Od pewnego czasu zmieniły się trochę zasady udziału w blogowych zabawach i warunkiem uczestnictwa jest zamieszczenie u siebie zdjęcia z nagrodą. Jako ze nie bardzo wiem jak to zrobić i z racji wspomnianej niechęci, po prostu rezygnuję z udziału.
Tym razem jednak udało mi się znaleźć candy, gdzie nie było takiego warunku, więc postanowiłam się przełamać i spróbować szczęścia.
Candy organizuje Nikusia a do wygrania jest fajne wiaderko z niespodzianką.
Losowanie 7.08.10 r.

Brak "z" z kropką w powyzsym tekście nie jest spowodowany przez moje lenistwo, sklerozę ani ślepotę. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale gdy tylko wstukuję "z" z kropką, znika mi cały napisany tekst a zamiast niego pojawia się wspomniana litera.

piątek, 16 lipca 2010

Letnie korale

Upały gnębią nas nadal, lato w pełni, więc dzisiaj będą letnie korale.
Miały być nieco dłuższe, takie żeby można je było nosić pojedynczo, lub podwójnie owinięte wokół szyi. Ponieważ pierwszy raz robiłam tym sposobem, to trochę źle wyliczyłam długość i wyszły znacznie krótsze, niż zaplanowałam. Ale i tak mi się podobają i zastanawiam się, czy nie zostawić ich sobie :)



wtorek, 13 lipca 2010

Ale upał

Z powodu upału, chyba zaraz wyparuje mi mózg :)
Żeby go nie męczyć redagowaniem notki, dzisiaj wstawię same zdjęcia i to tylko dwa, bo więcej nie chce mi się obrabiać :)
Obiecuję poprawę, jak się trochę ochłodzi.



piątek, 9 lipca 2010

Zdjęcia - kolejne starcie

Kolejny raz walczyłam ze zdjęciami. Zrobiłam prawie 150 fotek, kombinowałam z czarnym i białym tłem, odsłaniałam i zasłaniałam rolety, próbowałam coś tam poustawiać w aparacie. Niestety, efekty nie zadowoliły mnie. Nie udało mi się zrobić ani jednego zdjęcia, z którego mogłabym być zadowolona :(
Chyba dam sobie spokój z tą nierówną walką i zdjęcia będą takie, jakie są.

Trochę się ostatnio bawię z plecionkami. Powoli mnie to wciąga, ale jest pewien problem. Koralikowa drobnica, którą dysponuję jest strasznie nierówna i w wyniku tego wychodzą straszne krzywulce.
Niestety, koraliki Toho, czy Miyuki, śliczne i równiutkie, są w tej chwili poza moim zasięgiem finansowym :(

Na początek naszyjnik z gwiazdek. Może jest troszkę infantylny, ale na szyi prezentuje się całkiem fajnie i pasuje mi do sukienki, która jest w identycznym kolorze. Gwiazdki są trochę krzywe przez te nierówne koraliki. Gdy je uplotłam zastanawiałam się, czy opłaca się z nich w ogóle coś robić, ale dokończyłam dzieło. W rezultacie na żywo nie wygląda tak źle.






A to komplecik z kuleczkami uplecionymi z perełek z odzysku. Nawet mi się podoba, tylko nie wiem do czego będę go nosić, bo ubieram się raczej na sportowo, a on mi jakiś taki elegancki wyszedł.






To już nie plecionki, tylko srebrne kolczyki. Ponieważ srebro nie jest tanie i nie dysponuję zbyt imponującą kolekcją półfabrykatów, mam jakieś opory wewnętrzne przed pracą z nim. Normalnie boję się, że coś zniszczę, więc zanim wreszcie zbiorę się na odwagę, musi minąć dłuższy czas. Bardzo lubię ametysty i chciałam zrobić sobie kolczyki do bransoletki z poprzedniego wpisu, więc w końcu zebrałam się w sobie i zrobiłam. Nic nie popsułam i z efektu jestem zadowolona:)


poniedziałek, 5 lipca 2010

Nie cierpię robić zdjęć !!!

Tak jak napisałam w tytule , nie cierpię robić zdjęć. Nie znoszę ich obrabiać, ani wstawiać na bloga, czy też w inne miejsca. To chyba widać, bo moje fotki są przeważnie kiepskie. Zazwyczaj mam zrobionych trochę rzeczy, ale nie mogę się zebrać, żeby je obfocić.
Czasami jednak muszę się jakoś zmobilizować, bo skoro sama lubię oglądać zdjęcia na innych blogach, to u siebie też wypadałoby coś pokazać.
I właśnie jakiś czas temu się przemogłam i próbowałam nawet coś pokombinować, żeby zdjęcia były lepsze. Przygotowałam jasne i ciemne tło, bo chciałam zobaczyć, na którym biżutki będą się lepiej prezentowały.
Ponieważ prawa fizyki, optyki, tudzież inne pokrewne, są mi całkowicie obce, wyniki eksperymentu zadziwiły mnie. Zdjęcia robiłam w tym samym miejscu, z takimi samymi ustawieniami aparatu, a wyszły zupełnie inaczej. Myślałam, że tylko kolor tła będzie się różnił, gdyż faktycznie je zmieniałam, a nie kolor kamieni.

Żeby nie być gołosłownym, oto wyniki. Bransoletka z ametystami, którą sobie wydłubałam, na białym tle. Nie mam pojęcia, czemu te ametysty są tu takie brzydkie i bure. Pewnie jest na to
jakieś naukowe wytłumaczenie, ale niestety ja tej wiedzy zwyczajnie nie przyswajam.




A tu robiłam na czarnym kartonie. Kolor kamieni wyszedł bliższy oryginałowi, ale zdjęcie jest niezbyt ostre ( to pierwsze zresztą też).




Przy obydwu zdjęciach troszkę próbowałam pomajstrować, kombinowałam coś w programie do obróbki zdjęć, ale jak widać bez większych sukcesów.
Po moich próbach nadal nie umiem zrobić lepszych zdjęć i chyba nie zanosi się na to, abym się nauczyła.

Na koniec pokażę jeszcze kolczyki, które zrobiłam dla siebie.



I to by było na tyle.
Na swoją kolejkę do zdjęcia, czekają kolejne przedmioty, a ja czekam na natchnienie :(
Oj, przydałby się jakiś fotograf.