poniedziałek, 28 listopada 2011

Sweterek dla Momo

Ostatnio niewiele się dzieje na moich blogach.
Nie znaczy to, że nic nie robię. Powstaje trochę nowych prac, może nie tyle co latem, bo do moich dłubaninek potrzebuję dziennego światła, niemniej jednak coś tam działam.
Niestety, kompletnie nie mogę się zebrać do zrobienia i obróbki zdjęć. Moja niechęć do aparatu sięgnęła ostatnio zenitu, na samą myśl o tym, że mam zrobić fotki odechciewa mi się wszystkiego.
Aparat odwdzięcza mi się pięknym za nadobne i zdjęcia wychodzą beznadziejnie.

Czuję się jednak w obowiązku coś pokazać i będzie to sweterek dla Momo.
Zrobiony z resztek akrylowych włóczek wg jakiegoś wzoru z netu, który w trakcie robótki modyfikowałam, wyszedł nadspodziewanie dobrze. Miałam co do niego sporo wątpliwości, bo jeszcze nigdy nie robiłam nic dla psa, a modelowanie odzieży jest moją najsłabszą stroną w karierze dziewiarki. Musiałam się nakombinować trochę, bo początkowo wdzianko wyszło za wąskie, ale dorobiłam bordową wstawkę z przodu i wszyłam ją tak, że wygląda to na zamierzone działanie.

Jedynym mankamentem sweterka jest to, że mocno się już zmechacił od szelek, ale niestety z większością włóczek tak właśnie się dzieje.
Przyznam się, że bardzo mnie to zniechęca do dzianin, jedynie bawełna wydaje się być pozbawiona tej przypadłości.

A tu już zdjęcia sweterka na Momo.





Sweterek rozpłaszczony. Zdjęcie dolne lepiej oddaje prawdziwe kolory.



A tu jeszcze goła Momo. Jak widać zestarzała się trochę i nie wygląda już na szczeniaczka:)
Trudno jej zrobić ładne zdjęcia, bo ciągle jest w ruchu.



Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mojego bloga.

1 komentarz: