piątek, 16 grudnia 2011

Bransoletkuję sobie

Ostatnio mój czas przeznaczony na działalność artystyczną pochłaniają bransoletki, głównie te, które wykonuję w technice sznurów szydełkowych. Dzisiaj pokażę trzy nowości, chociaż skończyłam już kolejną, której jeszcze nie zdążyłam zrobić zdjęć.

Dwie z nich szybko znalazły nowy domek, a trzecią chyba zostawię sobie, bo mi się bardzo spodobała :)


To właśnie ta, która będzie chyba moja. Zrobiona głównie z matowych koralików Knorr Prandell.
Mam dwie letnie czerwone bluzki w białe groszki i myślę, że fajnie to będzie wyglądało w komplecie. Może dorobię sobie jeszcze sznur na szyję ( dziwnie to zabrzmiało :) ).



Ta również z koralików Knorr Prandell. Koraliki były przezroczyste, a kordonek cieniowany i dzięki temu wyszedł bardzo ciekawy efekt, co może nie do końca jest widoczne na zdjęciu. Bransoletka jest w kolorach fioletowym i różowym.
Ciężko się ją robiło, bo przy bezbarwnych koralikach, których prawie nie było widać, musiałam się bardzo skupić, aby poprawnie wbić szydełko.


A tę zrobiłam z moich koralikowych zapasów.



Muszę się jeszcze pochwalić, że po raz pierwszy zamówiłam koraliki Toho.
Najbardziej zadziwiły mnie 15, wiedziałam, że są małe, ale żeby aż tak ? :)

Pozdrawiam wszystkich czytelników mojego bloga.

3 komentarze:

  1. Własciwie to każda mi się podoba...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj
    Śliczna ta czerwona, zaczęłam się tym troszkę bawić, powiedz mi jak robisz taka w kropeczki?Co ile koralików dajesz białą?
    Proszę na maila estersonus@gmail.com
    http://www.arts-ooak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń