czwartek, 8 października 2009

Kolczykowo

Swego czasu Mirabelka pokazała mi, jak robić kolczyki. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się to spodobało. Wprawdzie dopiero raczkuję w tej dziedzinie i moje wytwory są mocno niedoskonałe, ale i tak jestem z nich dumna. Cieszy mnie fakt, że w ogóle udało mi się coś wyprodukować i nawet nadaje się to do noszenia. Wiem, że loopiki są krzywe, że kolczyki są mało skomplikowane, że doświadczone biżuteryjki mogą się na ich widok uśmiechać pod nosem. Jednak robienie ich dostarcza mi masę przyjemności i myślę, że z czasem dojdę do wprawy. Przecież nie od razu Kraków zbudowano.

Na początek moje pierwsze, zrobione pod czujnym okiem Mirabelki. Robiłam je z myślą o córce i nawet jej się spodobały.
U Mirabelki zrobiłam jeszcze jedną parę, ale nie mam na razie zdjęcia, bo w czasie sesji fotograficznej poszły z córką do szkoły.



Te zrobiłam już sama.





Te również są dla córki. Fotograf ze mnie marny, o czym już wspominałam. Bardzo trudno mi zrobić dobre zdjęcia swoich prac a kolczyków już w szczególności.





Te są dla mnie. Niestety zdjęcia wyszły fatalne a to i tak było najlepsze.




I to byłoby na razie tyle. Jednak na tym się nie skończy, bo już kupiłam trochę szkiełek, kamyków i drutów.

2 komentarze:

  1. Te ostatnie kule są śliczne, a zanim je zobaczyłam to te w paseczki były naj. Całkiem niezły początek. Czekam na następne :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry

    Mam pytanie odnośnie wykonywanych przez Panią przedmiotów.

    Moja siostra bardzo lubi różne stare lub postarzane przedmioty i
    naczynia. Szukając czegoś dla niej natrafiłem na Pani poprzedniego bloga. Znalazłem
    tam sporo Pani prac i jestem ciekawy czy wykonuje je Pani tylko dla
    przyjemnosci czy może także na sprzedaż? Tego typu przedmioty trudno
    znaleźć w typowych sklepach dlatego pytam. Jeśli istnieje możliwość
    kupna tych przedmiotów to byłbym zainteresowany i w takim wypadku proszę
    o kontakt. Mój adres e-mail: kriszko@interia.eu lub kriszko6@gmail.com Próbowałem do Pani napisać na adres podany przez Panią w poprzednim blogu (katbernard@poczta.onet.pl
    ), ale niestety ten adres musi być niepoprawny gdyż za każdym razem otrzymywałem informację zwrotną, że taki adres nie istnieje. Jeśli nie jest Pani zainteresowana sprzedażą to przepraszam, że zmarnowałem Pani czas.
    Z wyrazami szacunku

    Michał

    OdpowiedzUsuń