niedziela, 21 marca 2010

Koszyk i kolczyki

Dla mamy na imieniny uplotłam koszyk. Nie jest może najrówniejszy, ale wygląda całkiem nieźle.
Najwięcej mankamentów ma denko, jest tam trochę szpar, na szczęście nie rzuca się to w oczy.
Muszę jednak stwierdzić, że wyplatanie z papierowej wikliny nie wciągnęło mnie . Nie twierdzę, że nigdy więcej już nic nie uplotę, ale inne formy rękodzieła mają u mnie pierwszeństwo.





Zrobiłam sobie kolczyki z opalitów i fioletowych kryształków. Okazało się, że opalitowe koraliki mają nierówno nawiercone otworki, ale jakoś udało mi się w miarę z tego wybrnąć. Tym razem córka ich nie zabrała, więc będą moje :)




A to coś nowego. Od dawna podobały mi się szydełkowe kolczyki. Przeglądałam różne blogi w poszukiwaniu inspiracji i w końcu odważyłam się zrobić coś sama. Mimo, że to moje pierwsze, z efektu jestem zadowolona. Trochę się przy nich nadłubałam, zanim doszłam jak to się robi.
Szydełkuję wprawdzie już bardzo długo, ale jestem raczej odtwórcza i trudno mi coś zrobić samej, bez opisu. Tym bardziej się cieszę, że mi się udało. Myślę, że za jakiś czas powstaną kolejne.
Pomysłów mam trochę, niestety mój budżet jest bardzo ograniczony i brakuje mi koralików.
Spróbuję sobie jednak jakoś poradzić i zrobić coś z tego co mam.

1 komentarz:

  1. Ciągle nie mogę znaleźć czasu, aby zabrać się za papierowe wyplatanie, kusi mnie bezustannie; ale po Twoim poście czuję się rozgrzeszona :))

    OdpowiedzUsuń