niedziela, 14 marca 2010

Amorek i kolczyki

Niechęć do decou powoli mi przechodzi. Najwyraźniej to hobby jest nieuleczalne i nie tak łatwo się go pozbyć. Pomalutku kończę pozaczynane prace, które wcześniej schowałam do pudła, żeby nie kłuły w oczy.

Moja najświeższa produkcja to obrazek z amorkiem. Do jego zrobienia użyłam srebrnej folii, która po przetarciu bitum zrobiła się lekko złotawa. Szablonem wyciętym puncherem, zrobiłam małe ornamenty.
Niestety, nie potrafię go przyzwoicie sfotografować. Zrobiłam mu wiele zdjęć, ale z żadnego nie jestem zadowolona.







Podobnie rzecz się ma z kolczykami. Zdjęcia wyszły fatalnie, niestety lepszych nie umiem zrobić. Kolczyki miały być dla mnie, ale jak zwykle córka wyłudziła je ode mnie.


2 komentarze:

  1. Decu chyba przez swoją chemiczność przynosi kryzysy. Poza tym każdemu umysłowi przydaje się płodzmian i do decu wracamy zawsze z głową pełną nowych wizji... deska anielska slinie klimatyczna i pachnie trochę dawnymi, pięknymi wiekami - biżu spróbuj fotografować w słońcu na parapecie na białej kartce... moc pozdrowień, Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, dziękuję za odwiedziny.
    Ja tak właśnie staram się robić zdjęcia. Mam taki specjalny, biały talerz, ale te kolczyki na leżąco wyglądają niezbyt ciekawie.
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń