piątek, 16 września 2011

Jeszcze nie wróciła

Moja zagubiona wena jeszcze do mnie nie wróciła. Coś tam wprawdzie próbuję dłubać, ale nie są to jakieś nowe pomysły. Żeby jednak blog nie pokrył się pajęczyną, wrzucam kilka nowości.

Na początek sznur szydełkowy w kwiatuszki, co może nie jest zbyt widoczne na zdjęciu. Zrobiłam go już jakiś czas temu, ale dopiero teraz doczekał się wykończenia. Jest dość krótki, ale niestety na dłuższy zabrakło mi koralików.



A to anielska drużyna. Lubię robić takie aniołki i powstało ich już dość sporo. Więcej można zobaczyć na moim biżuteryjnym blogu.



I na koniec najnowsze zdjęcie Momo. Jest bardzo ruchliwa i jeśli nie śpi to zazwyczaj rozrabia.
Ostatnio namiętnie kradnie kartki z drukarki i rozrywa je na strzępy :)


Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.

2 komentarze:

  1. Męczyłam się ze sznurem w kwiatuszki.Coś mi nie wychodziły,chyba źle ponawlekałam koraliki.W końcu sprułam i poszłam na łatwiznę,robię teraz w paseczki:)Ciągle go odkładam i wracam,bo jest długi i monotonny:/
    Tobie wyszedł ślicznie,a te aniołki mnie rozbroiły,są urocze:)Momo zresztą też,a jaki z niej niewinny aniołek w tym koszyku,już pewnie knuje jak tu znowu narozrabiać,he,he ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że maleństwo rośnie, ale
    najważniejsze, że jest zdrowa...Córce gratuluję wyjazdu i umiejętności, masz SKARB w domu :)

    A wena wróci, pewnie musiała sama sobie zrobić odpoczynek;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń