wtorek, 29 marca 2011

Pleciony naszyjnik

W swoich pracach biżuteryjnych sięgam po różne techniki. Zdaję sobie sprawę, że lepiej byłoby gdybym zdecydowała się na jedną i w niej doskonaliła swoje umiejętności.
Jednak wciąż nie umiem wybrać i dlatego powstają tak różne prace.

Tym razem jest to naszyjnik upleciony z drobnicy. Byłabym z niego bardzo zadowolona, gdyby koraliki były równiejsze. Niestety, koralików Toho jeszcze się nie dorobiłam. Może kiedyś...
Naszyjnik zostawiam dla siebie. Ciekawe kiedy go założę, bo na razie nie bardzo mam go do czego nosić :)




Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.

9 komentarzy:

  1. On jest piękny, poprostu piękny! Nie mam pojęcia jak to się robi ale podoba mi się bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trenuj,trenuj różne techniki,a jak potem połączysz je ze sobą,to powstanie prawdziwe arcydzieło:)
    Ja też nie mam Toho.Lubię Jablonex,jest tańszy i równiutki,a kupuję go w Magrafie.
    Naszyjnik oczywiście piękny uplotłaś i wcale nie widać nierównych koralików:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo staranna praca, oj ja też nie mam
    zielonego pojęcia jak to się plecie.
    Kasiu bużiaki ślę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny. Podziwiam tym bardziej, że nie mam pojęcia o tej technice. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet nie macie pojęcia jak mi się miło zrobiło, gdy zobaczyłam Wasze komentarze.
    Bardzo Wam dziękuję i przesyłam buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny, śliczna praca...ale będziesz cudnie w nim wyglądać...pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać ogrom pracy włożony w ten naszyjnik wart końcowego efektu. Elegancka rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też lubię próbować różnych technik, czemu się ograniczać? ;) Naszyjnik piękny, znam ten wzór, ale robiłam tylko dwukolorowy, więc podziwiam cierpliwość Twą, że chciało Ci się dłubać z czterech! :) A toho może się kiedyś dorobimy ;)

    OdpowiedzUsuń